1. START
  2. WSPÓLNOTA
  3. WYDARZENIA
  4. INTENCJE
  5. ŚWIADECTWA
  6. GALERIA
  7. KONTAKT


Świadectwa z Forum Charyzmatycznego w Krośnie
koko

 

 

W dniach 3- 4 listopada 2012 r. odbyło się w Krośnie II Forum Charyzmatyczne

Tegorocznemu spotkaniu towarzyszyło motto: „Żyć w Duchu Świętym”, które ukazywało kierunek spotkania. Apb. Józef Michalik, bp. Bronisław Dębowski, ks. Marek Wasąg , o. Remigiusz Recław SJ w swoich konferencjach starali się odpowiedzieć na pytania jak żyć w Duchu Świętym. Słuchając świadectw, konferencji, uczestnicząc w adoracji Najświętszego Sakramentu z modlitwą o uzdrowienie oraz o napełnienie Duchem Świętym, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. W modlitwie i w wspólnym śpiewie poprowadzili nas bracia i siostry ze wspólnoty „Mocni w Duchu” z Łodzi.

Swoimi refleksjami z uczestnictwa w Forum dzielą się członkowie naszej wspólnoty – uczestnicy tego spotkania.

Celina: Szczególnie przemówiło do mnie świadectwo Bartka, słuchając jak on prosił Ducha Świętego aby był jego najlepszym przyjacielem, zapragnęłam i ja doświadczyć przyjaźni i żywej relacji w moim życiu codziennym z Duchem Świętym. Zdałam sobie sprawę z tego, że chociaż wierzę w Ducha Świętego i codziennie modlę się do Niego, nie pomyślałam aby prosić Ducha Świętego, o to aby był moim przyjacielem. Słuchając konferencji, świadectw, uwielbiając Boga pięknym śpiewem animowanym przez „Mocnych w Duchu” w moim sercu rodziło się coraz większe pragnienie, osobistego kontaktu z Duchem Świętym, modliłam się gorąco abym mogła doświadczyć, prawdziwej relacji z Duchem Świętym. Stopniowo moje serce wypełniało się coraz większym pokojem, radością, prawdziwym uwielbieniem Boga, czułam jak Duch Święty wypełnia moje serce i moje ciało. Choć trudno to opisać, to wiem, że wszystko co doświadczyłam jest działaniem Ducha Świętego, który jest moim przyjacielem. Teraz rozumiem słowa które powiedział do nas Abp. Michalik że: „ …bez Ducha Świętego, Bóg jest daleko…”, oraz słowa, które powiedział ks. Marek Wasąg, że „ …umiera się tam gdzie nie ma wody. Gdzie nie ma Ducha Świętego umiera wiara...”.

Chwała Panu.


Jola: Cały przebieg Forum był dla mnie wielkim wydarzeniem, doświadczeniem obecności żywego Boga, przypomnieniem o wielkiej miłości Boga do człowieka, do mnie, o Jego wielkim Miłosierdziu. Obraz Jezusa Miłosiernego, konferencje szczególnie ks. M. Wasąga pozwoliły mi głębiej zanurzyć się w Miłosierdziu Bożym, swojej małości, niedoskonałości, uświadomiłam sobie, że moje częste rozdrażnienie jest owocem miłości własnej, brakiem pokory. Bardzo przemówił do mnie obraz wodospadu, który ks. Marek użył aby ukazać nam Miłosierdzie Boże, zapragnęłam duchem stanąć pod tym wodospadem, i w modlitwie Duch Święty obmył mnie tym strumieniem wody, doświadczyłam wielkiej miłości Boga, poczułam się dzieckiem Boga, wielki pokój i radość wypełniły moje serce. O. R. Recław przypomniał i uświadomił mi jak wielkim darem dla mnie jest Eucharystia. Moje uczestnictwo w Niej i przyjęcie Jezusa w Komunii Świętej sprawia, że teraz bardziej wierzę, że jest we mnie moc, która pozwoli mi pokonać wszelkie słabości, moją niecierpliwość, moją drażliwość, w moim sercu jest pewność, że z Jezusem wszystko mogę, chociaż jestem sama z siebie słaba.

Chwała Panu.


Ela: Po ubiegłorocznym Forum w moim sercu zrodziło się ogromne pragnienie aby uczestniczyć również i w ty roku. Jednak im bliżej było do wyjazdu, tym więcej pojawiało się przeszkód, tak, że do końca nie wiedziałam czy pojadę, modliłam się tylko aby wypełniła się Wola Boża. Wielką radością było dla mnie, gdy okazało się, że mogę pojechać. Bardzo mnie poruszyła i przemówiła do mnie konferencja ks. Marka Wasąga, to jak prosto i pęknie mówił o miłosierdziu Bożym wykorzystując teksty ze Starego i Nowego Testamentu. Słuchając tego co mówił moje oczy duszy otwierały się, a moje serce zapragnęło „wody życia”. Z zaciekawieniem słuchałam, też ks. bp. Bronisława Dębowskiego, który dzielił się z nami jak powstał w Polsce i na świecie ruch Odnowy w Duchu Świętym. Również ks. abp. Józef Michalik w swojej konferencji przypomniał dla mnie ważne sprawy, poruszył temat grzechu nieposłuszeństwa. Tak jak kiedyś szatan poprzez ten grzech zwiódł pierwszych rodziców, tak i teraz poprzez nieposłuszeństwo chce zniszczyć nas. O. Remigiusz natomiast pomógł mi uporządkować wiedzę na temat charyzmatów. Eucharystia w której uczestniczyliśmy z udziałem księży biskupów i wielu kapłanów była dla mnie dużym przeżyciem duchowym. Czułam, że Jezus był obecny w naszych sercach i pośród nas, uzdrawiał, uwalniał i błogosławił swoje dzieci. Na modlitwie odczuwałam jedność wszystkich uczestników tego spotkania. Bardzo też przeżyłam modlitwę o napełnienie Duchem Świętym, którą prowadził o. Remigiusz Recław z zespołem „Mocni w Duchu”. Podczas tej modlitwy Bóg dotykał mojego serca, moich myśli, mojego ciała, całego mojego życia. Doświadczyłam wielkiej mocy Ducha Świętego, która pozwoliła mi doświadczyć miłości Boga Ojca. Miłość ta uwolniła moje serce od wielu zranień, wrócił mi pokój i radość życia. W moim sercu zrodziła się ogromna wdzięczność i radość, że Jezus mnie widzi i słyszy, że mnie uwalnia i uzdrawia. Dziękuję Bogu za biskupów i kapłanów, którzy głosili konferencje i modlili się z nami, oraz wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do zorganizowania tego Forum. Dziękuję również tym, którzy pomogli mi w uczestnictwie i uczestniczyli ze mną w tym pełnym łaski spotkaniu.
Boże miej ich w swojej opiece.

Weronika: Lubię się modlić i śpiewać na chwałę Pana z „Mocnymi w Duchu”, jak tylko mam okazję, to chętnie to robię, staram się uczestniczyć w miarę moich możliwości w formacji którą proponuje Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi. Zdaję sobie sprawę z tego, że aby żyć pełnią życia trzeba ciągle dojrzewać w życiu duchowy. Forum w Krośnie było dla mnie kolejną okazją do tego dojrzewania, do wzrostu w wierze, do tego aby zatrzymać się i zastanowić czego chce ode mnie Pan w tej sytuacji w której się aktualnie znajduję. Jednak tym razem czułam, że nie będzie mi łatwo wejść w rekolekcje całą sobą, ponieważ po prostu byłam bardzo zmęczona fizycznie i wyczerpana emocjonalnie różnymi sprawami. Bardzo pomogła mi pierwsza modlitwa prowadzona przez Ingę Pozorską z Mocnych w Duchu. Inga prowadząc nas w modlitwie zachęcała abyśmy rozpoczynając ten czas z Bogiem zastanowili się jakie są nasze oczekiwania, jakie pragnienia, co potrzebujemy, na co tak naprawdę czekamy w trakcie tego Forum, dlaczego tu jesteśmy. Pytania te pomogły mi zatrzymać się i wejść w osobistą relację z Jezusem, to znaczy zapytać samą siebie o pragnienia swego serca i zanieść je Panu, złożyć je u Jego stóp. W tej modlitwie tak po prostu przyniosłam Mu całe moje ogromne zmęczenie fizyczne, napięcie nerwowe, wszystko co mnie pochylało ku ziemi i sprawiało, że nie mogłam się wyprostować aby patrzeć na Jezusa. Następne pytania były skierowane do Jezusa: co sam Jezus oczekuje od nas tu i teraz, dlaczego nas zaprosił na to Forum. Pytając Jezusa o to – usłyszałam w sercu pełen miłości głos – chcę abyś odpoczęła przy Moim Sercu, chcę cię zanurzyć w mojej Miłości i Miłosierdziu… . Ta pierwsza wspólna modlitwa pozwoliła mi zostawić całe swoje życie, nie tylko co było złe, ale też i to co dobre u stóp Jezusa. Poczułam się wolna i gotowa na to aby Duch Święty mógł przyjść do mnie i aby obdarzył mnie nowym życiem. Odpoczywając przy Sercu Jezusa, słuchając konferencji, homilii, w każdej modlitwie w każdej pieśni powoli moje serce, moje myśli, moje ciało wypełniał pokój i radość. Słuchając ks. Marka Wasąga, który ukazywał nam w prosty, ale przepiękny sposób Boże Miłosierdzie na podstawie fragmentów Pisma Świętego i tego co sam Jezus mówił do s. Faustyny zapragnęłam wejść do strumienia życia, zanurzyć się w nim i ukryć się w przepaściach Bożego Miłosierdzia pod wodospadem Bożej Miłości. O. Remi w swej konferencji przygotował nas do modlitwy o nowe zanurzenie w Duchu Świętym. Dla mnie bardzo ważna była ta modlitwa i bardzo mnie poruszyła, ponieważ moje życie ostatnio nabrało takiego tępa, że oprócz zmęczenia fizycznego, które coraz bardziej odczuwałam, traciłam też uśmiech, cierpliwość, delikatność a w niektórych sytuacjach nawet dopadało mnie zniechęcenie. Potrzebowałam takiego przygotowania i poprowadzenia w modlitwie o nowe napełnienie mnie mocą Ducha Świętego. Ujęło mnie też to, w jak prosty sposób o. Remi mówił o płaszczyznach w których Duch Święty w nas objawia swoją moc. Jest to płaszczyzna osobistej świętości i płaszczyzna charyzmatyczna. O. Remi podkreślał, że nie będziemy mogli posługiwać charyzmatami i ewangelizować bez cierpliwości, łagodności, miłosierdzia, dobroci itd… . W ujmujący sposób przypomniał nam też o sprawach najważniejszych – o świętości człowieka. Myślę, że to prawdziwa sztuka mówić o rzeczach ogólnie znanych, w ten sposób aby kolejny raz tylko, że jeszcze głębiej poruszyło słuchaczy. Muszę przyznać, że ciągle zadziwia mnie jak w prosty sposób mówił na temat charyzmatów i tego, że Bóg działa w charyzmatach poprzez: darmowość, dyskrecję, bezinteresowność. Darmowość – tzn., że charyzmaty otrzymujemy całkowicie za darmo od Boga. Nie trzeba na nie w żaden sposób zasługiwać, Bóg daje je kiedy chce, komu chce i jak chce. Nie przeszkadza Mu w tym słabość i grzeszność człowieka. Darmowość Boża objawia się tym, że w przypadku charyzmatu wystarczy się otworzyć na obdarowanie, aby być narzędziem w reku Boga, a w przypadku osobistej świętości często trzeba się zapierać siebie, aby być cierpliwym, łagodnym itd… . Dyskrecja – tzn., że charyzmaty nie są udzielane spektakularnie – to drugi człowiek potwierdza nam boże obdarowanie. Charyzmaty objawiają się podczas posługiwania. Bezinteresowność tzn., że nie posługujemy chryzmatami dla jakiejkolwiek własnej korzyści – służą innym. Bardzo ważną rzeczą jest to, by pamiętać o nieustannym rozeznawaniu posługiwania charyzmatycznego. Pozwala to nie przywiązywać się do obdarowania i zachować wolność w posłudze. Kolejną istotną rzeczą przy posługiwaniu charyzmatami są budzące się w naszym sercu wątpliwości. Często pojawiają się myśli typu „czy to co się we mnie rodzi, to na pewno jest od Boga, czy tak tylko mi się wydaje”. To drugi człowiek (wspólnota) ma nam potwierdzić prawdziwość charyzmatycznego obdarowania (np. poprzez świadectwo potwierdzające jego skuteczność). Wyznacznikiem prawdziwości charyzmatów jest owoc.
Jestem przekonana, że Bóg widział, że uchodzi ze mnie życie, że coraz mniej jest we mnie radości i Bożej mocy, i dlatego zaprosił mnie na to spotkanie. To Forum było dla mnie kolejnym umocnieniem, znakiem nadziei, doświadczeniem ogromniej miłości Boga do mnie. Czułam jedność w uwielbieniu Boga z uczestnikami i prowadzącymi Forum, po prostu doświadczałam działania Ducha Świętego. Modląc się słowami pieśni, potrafiłam zsynchronizować głowę, serce i uczucia z ciałem , czułam, że wracają mi siły i radość życia. Był to czas mojego nawiedzenia Bożym Miłosierdziem, którego bardzo potrzebowałam na tym etapie życia w którym się obecnie znajduję - potrzebowałam wody życia. Ufam, że wszystko to co przeżyłam w czasie tego Forum pomoże mi odczytywać wolę Bożą w życiu codziennym i wypełniać ją. Dziękuję Ci Panie, że znasz moje życie, moje obowiązki i dajesz mi to, czego mi potrzeba, żeby odnowić we mnie wiarę , nadzieję i miłość. Dziękuję organizatorom i wszystkim posługującym za możliwość owocnego przeżycia tego czasu.

Chwała Panu.


Agata: Na Forum Charyzmatyczne w Krośnie, które odbyło się w dn. 3-4 listopada 2012r. pojechaliśmy, ja z moim mężem, pierwszy raz w życiu. Tak naprawdę zostaliśmy zachęceni przez osoby z naszej Wspólnoty - Odnowa w Duchu Świętym, ponieważ jak do tej pory nigdy nie słyszeliśmy o takim spotkaniu. Do końca nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać po tym wyjeździe i co będziemy robić przez 2 dni. Obawialiśmy się, że nie wytrzymamy cały dzień tylko na modlitwie, jednak w miarę jak zbliżał się termin wyjazdu czuliśmy wielką radość i ciekawość. Osoby z naszej Wspólnoty podczas Forum otoczyły nas opieką i nie czuliśmy się ani przez chwilę wyobcowani. W pierwszym dniu obserwowaliśmy wszystko z ciekawością i zagłębialiśmy się w modlitwie. Śpiew, konferencje, msza św., modlitwy to wszystko coraz bardziej przybliżało nas do Boga. Czuliśmy jak Duch Św. wypełnia całą salę, nasze serca i umysł. Modlitwę do Ducha Św. tak naprawdę odkryliśmy dopiero w ostatnim czasie, kiedy przystąpiliśmy do Wspólnoty. Forum było praktycznie w całości poświęcone modlitwie do Ducha Św.
Pierwszy dzień dla mnie osobiście był zmaganiem się ze swoim słabościami, lękami, cierpieniem. Rozpoczął się powolny proces otwierania mojego serca i wraz ze łzami wylałam wszystko to, co w moim sercu gromadziłam przez ostatnie lata. Poczułam, że następuje ogromne oczyszczenie mojego ciała z wszystkich niepotrzebnych myśli i lęków, które tak bardzo zaprzątały moje serce i umysł. Pomimo, że w dalszym ciągu nie potrafię jeszcze modlić się tak prosto z serca - czuję, że jeszcze coś mnie blokuje, wiem już, że kiedyś poczuję uwolnienie i pozwolę sercu mówić.
Pierwszego dnia bardzo mnie poruszyła konferencja ks. Marka Wasąga o miłosierdziu Bożym. Ustawiony obraz miłosiernego Jezusa trwał przy nas przez te 2 dni. Jednak ja czuję i widzę go w myślach każdego dnia od tamtej pory pomimo, że przecież w moim życiu widziałam ten obraz praktycznie zawsze kiedy byłam w kościele. Pierwszego dnia wieczorem trochę się martwiłam, że jak do tej pory to nie czuję się jakbym została uzdrowiona z czegoś konkretnego. Pomyślałam, że jeszcze jest drugi dzień i nie wiem dlaczego, ale powtarzałam sobie, że przecież jeśli pozostali doświadczają uzdrowień to ja również muszę to poczuć. Tylko, że sama w gruncie rzeczy nie wiedziałam czego konkretnie chcę.
Dopiero drugi dzień miał być dla mnie decydujący… Wtedy to przemawiał o. Remigiusz Recław i podczas jego konferencji wpatrując się od samego rana w obraz miłosiernego Jezusa poczułam ogromną radość i spokój jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyłam. Usłyszałam w myślach głos „Jezu, ufam Tobie” i zaczęłam go sobie powtarzać. Uświadomiłam sobie, że to jest właśnie ten mój osobisty moment, że Jezus mnie kocha i chce, abym tylko i wyłącznie Jemu zaufała i powierzyła całe swoje życie. Nie musi dziać się nic spektakularnego i tak naprawdę to ta radość i spokój, którym zostałam napełniona trwają we mnie do dziś i mam nadzieję, że mnie nie opuszczą, ponieważ to jest niewyobrażalny dar. Powierzyłam całe swoje życie Bogu i modlę się do Ducha Św., aby tak pozostało. Naprawdę o wiele łatwiej jest w życiu kiedy wiesz, że Jezus tuli Cię do siebie a Ty jesteś pewna, że nic złego Ci się nie stanie kiedy jesteś z nim.
Ogromnie się cieszymy razem z mężem, że mieliśmy szansę uczestniczyć w Forum, że podjęliśmy trud walki z samymi sobą aby nie zrezygnować z wyjazdu i otrzymaliśmy takie łaski.
Czujemy, że jesteśmy bliżej Boga, że tylko Jemu możemy powierzyć nasze życie. Duch św. napełnia nasz dom i naprawdę łatwiej jest nam znosić siebie nawzajem oraz przeciwności i trudy codziennego życia.

Chwała Panu.


Dorotka: „Jesteś Perłą w życiu mym, Skarbem, który darmo jest, Jezu kocham Cię z całych moich sił”. Są to słowa piosenki, które już na początku zapadły mi głęboko w serce. Grupa animująca pokazywała nam gesty przypadające na poszczególne strofy piosenki. I tak na słowa „Jezu kocham Cię z całych moich sił” mieliśmy zacisnąć dłonie. Na początku było mi jakoś ciężko uczynić taki gest, jednak po chwili zmusiłam się do tego i poczułam w sercu coś dziwnego, poczułam siłę, która nie wypływała z mięśni, ale z mojego wnętrza. Poczułam jak Duch Święty zaczął we mnie działać. W stanie zachwytu i uniesienia pozostałam, aż do modlitwy o uzdrowienie.
Modlitwa o uzdrowienie była dla mnie niesamowitym przeżyciem. Przed przystąpieniem do niej zdecydowałam się o co chciałabym prosić i w takim przeświadczeniu czekałam na swoją kolejkę. Cały czas po głowie chodziła mi jedna myśl – anoreksja, z którą od dawna toczę zaciętą walkę. Stwierdziłam jednak, że nie wypada mi prosić Boga o zbyt wiele…. więc grupie ludzi, która się nade mną modliła powiedziałam to, co postanowiłam na początku. W trakcie modlitwy czułam jak Pan mnie uzdrawia. W momencie, kiedy modliłam się nad inną osobą usłyszałam, jak prowadząca powiedziała: „Teraz Pan Jezus uzdrawia osobę chorą na anoreksję i bulimię”. Poczułam ciepło w sercu i wiedziałam, że te słowa są skierowane do mnie. W czasie modlitwy dziękczynienia za otrzymane łaski pytałam Pana Jezusa: „Panie, jeśli te słowa rzeczywiście są skierowane do mnie daj mi jakiś znak”. Po czym stwierdziłam, że nie można Bogu stawiać warunków i nagle poczułam umocnienie. Pan zabrał moją niepewność. Teraz wiem, że Bóg mnie uzdrowił z anoreksji, stworzył na nowo, jako nowego człowieka. Dał mi nowe serce zdolne do akceptacji samej siebie. Dotarło do mnie, że w oczach Boga nie jestem zbyt gruba (jak to mnie się wydawało), jestem naprawdę piękna.

Chwała Panu