1. START
  2. WSPÓLNOTA
  3. WYDARZENIA
  4. INTENCJE
  5. ŚWIADECTWA
  6. GALERIA
  7. KONTAKT


O Pięknej Pani z La Salette
koko

 

Matka Boża ukazała się jeden jedyny raz, dnia 19 września 1846 roku dwojgu pastuszkom: 15- letniej Melanii Calvat i 11-letniemu Maksymowi Giraud na górze w La Salette, w Alpach Wysokich, we Francji.

Dzieci zobaczyły Ją siedzącą wewnątrz niezwykle jasnej kuli. Zakryła dłońmi twarz, łokcie oparła na kolanach i płakała. Na Jej piersiach wisiał krzyż z Jezusem Chrystusem z zawieszonymi na nim narzędziami męki: młotkiem i obcęgami. Z tego krzyża promieniowała niezwykła jasność otaczająca Maryję. Objawienie Maryi, która dzieci nazwały Piękną Panią, ma nas obudzić, zburzyć naszą obojętność, naszą pewność siebie i doprowadzić do oparcia naszego życia na Jezusie Chrystusie. Słowa Orędzia obnażają nasze nieposłuszeństwo wobec Boga, lekceważenie Kościoła i Sakramentów Świętych. Zapraszają, abyśmy odnowili modlitwę i nasze świadectwo wobec całego Jej ludu. Przychodzi zatroskana, abyśmy dostrzegali i dobrze rozumieli to, co dzieje się w naszym życiu.

Wsłuchajmy się zatem w słowa Maryi naszej Matki:
„ Zbliżcie się moje dzieci, nie bójcie się, przyszłam oznajmić wam wielką nowinę”.

Następnie zaczęła się żalić do dzieci:
„Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona puścić ramię mojego Syna. Jest ono tak mocne i tak ciężkie, że nie zdołam go dłużej powstrzymywać. Od jak dawna już cierpię za was. Chcąc, by Mój Syn was nie opuścił, jestem zmuszona ustawicznie Go o to prosić, a wy sobie nic z tego nie robicie. Choćbyście nie wiem co czynili, nigdy nie zdołacie wynagrodzić trudu, którego się dla was podjęłam. Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni tak ciężkim ramię Mojego Syna. Woźnice przeklinając wymawiają Imię Mojego Syna. Te dwie rzeczy tak bardzo obciążają ramię Mojego Syna.
Jeżeli zbiory się psują, to tylko z waszej winy. Pokazałam wam to zeszłego roku na ziemniakach, ale nic sobie z tego nie robiliście. Przeciwnie, znajdując zepsute ziemniaki, przeklinaliście, wymawiając wśród przekleństw Imię Mojego Syna. Będą się one psuły nadal, a tego roku na Boże Narodzenie nie będzie ich wcale”.

Aż do tej chwili Matka Boża mówiła po francusku. Dzieci zaś pochodziły z ludu, nie chodziły do szkoły i nie rozumiały języka francuskiego. Maksymin rozumiał tylko parę słów. Melania prawie nic. Gdy dziewczynka chciała zapytać chłopca, co to wszystko znaczy, Najświętsza Dziewica przerwała jej mówiąc:
„ Ach moje dzieci, wy nie rozumiecie po francusku, zaraz wam to powiem inaczej”.

Od tej chwili Piękna Pani, bo tak nazywały Ją dzieci, mówiła narzeczem okolic Corps.
„Jeżeli macie zboże, nie trzeba go zasiewać, bo wszystko, co posiejecie, zjedzą robaki. A jeżeli coś wyrośnie, obróci się w proch przy młóceniu. Nastanie wielki głód, lecz zanim to nastąpi, dzieci poniżej lat siedmiu, będą dostawały dreszczy i będą umierać na rekach trzymających je osób. Inni będą cierpieć z powodu głodu. Orzechy się zepsują, a winogrona zgniją.”

Następnie Piękna Pani przerwała na chwilę wygłaszanie Orędzia i w tym czasie podała każdemu z dzieci tajemnicę w języku francuskim, a potem mówiła dalej w narzeczu:
„Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą. Czy dobrze się modlicie moje dzieci?”

„Nie, proszę Pani, nie bardzo" - dzieci odpowiedziały szczerze.

„Ach moje dzieci, trzeba się dobrze modlić, rano i wieczorem. Jeżeli nie macie czasu, odmawiajcie przynajmniej Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo, a jeżeli będziecie mogły, módlcie się więcej. Na Mszę Świętą chodzi zaledwie kilka starszych niewiast. Inni pracują w niedzielę przez całe lato, a w zimie, gdy nie wiedzą, czym się zająć, idą na Mszę Świętą jedynie po to, by sobie drwić z religii. W czasie Wielkiego Postu jedzą mięso jak psy.”

Przed zakończeniem swego Orędzia Piękna Pani przypomniała jeszcze Maksyminowi pewien drobny szczegół z jego życia, o którym nikt nie mógł wiedzieć:
„Moje dzieci, czy widziałyście kiedyś zepsute zboże?”

„O nie, proszę Pani”- dzieci odpowiedziały bez zastanowienia.

„Lecz ty moje dziecko – powiedziała do Maksyma – musiałeś je widzieć ze swoim ojcem, pewnego razu w okolicy Coin. Właściciel pola powiedział wówczas do twego ojca: <<Chodźcie zobaczyć, jak moje zboże się psuje>>. Poszliście razem. Twój ojciec wziął dwa lub trzy kłosy w dłonie, pokruszył je i wszystko obróciło się w proch. Wracaliście później do domu. Kiedy byliście około godziny drogi od Corps, ojciec dał ci kawałek chleba mówiąc: <<Masz dziecko , jedz jeszcze chleb w tym roku, bo nie wiem, czy kto będzie go jadł w roku przyszłym, jeżeli zboże będziecie się dalej tak psuło>>.

A Maksymin odpowiedział:” Rzeczywiście tak było, proszę Pani, przed chwilą o tym nie pamiętałem”. Piękna Pani kończąc swoje Orędzie powtórzyła dzieciom dwukrotnie polecenie:
„ A więc, moje dzieci, ogłoście to całemu mojemu ludowi ".

Na miejscu objawienia, tam gdzie siedziała Maryja, wytrysło źródełko. Płynie ono od dnia objawienia bez przerwy, aż do naszych czasów. Woda ta użyta z wiarą, dokonała wielu uzdrowień i nawróceń. Po przeprowadzeniu długich i mozolnych badań, po otrzymaniu zgody Stolicy Św. biskup Philibert de Brubillard, ordynariusz diecezji Grenoble ogłosił uroczyście dnia 19 września 1851r, że ”Objawienie się Najświętszej Maryji Panny dwojgu pastuszkom dnia 19 września 1851r. na jednej z gór, należących do łańcucha Alp, położonej w parafii La Salette, w dekanacie Corps, posiada w sobie wszystkie cechy prawdziwości i wierni mają uzasadnione podstawy uznając je za niewątpliwe i pewne”. Różni papieże w ciągu następnych lat obdarowywali przywilejami tak nabożeństwo do Matki Bożej Saletyńskiej jak i Sanktuarium w La Salette.

Po 19 września 1846r., Melania a później Maksymin, któremu pomagał nawrócony ojciec, ustawili krzyże, aby zaznaczyć miejsce objawienia. Na wiosnę pielgrzymi ustawili 14 tradycyjnych stacji drogi krzyżowej, wytyczając drogę, która szła Piękna Pani po zakończeniu rozmowy z dziećmi. Droga ta przypominała kształtem literę „S” i była powtórzeniem w miniaturze drogi Chrystusa na Golgotę. Kończy się ona figurą przedstawiającą Maryję wznoszącą się do nieba, z twarzą skierowaną dokładnie w stronę Rzymu, dla podkreślenia jedności z Kościołem założonym przez Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, którego widzialną głową na ziemi jest papież.

Maryja z La Salette w swoim Orędziu wypowiedzianym ze łzami pokazuje, że droga do nieba prowadzi przez cierpienie, które po grzechu pierworodnym wpisane jest w człowieka. Ukazuje też sens cierpienia i jego wartość oraz daje człowiekowi ogromną nadzieję, że kiedyś się ono skończy i będziemy królować w niebie z Bogiem pod warunkiem, że się nawrócimy i przyjmiemy drogę, którą proponuje nam Zmartwychwstały Chrystus jedyny Zbawiciel świata.

Obecnie Misjonarze Matki Bożej z La Salette pracują w wielu krajach świata. Powstaje coraz więcej zgromadzeń Sióstr Saletynek. Choć minęło już tak wiele lat wiele osób w Orędziu z La Salette znajduje drogę do Boga, Kościoła do nawrócenia i pogłębienia swojej wiary. W przeszłości byli to min: Claudel, Mauriac, Fumet, Bloy, św. Jan Bosko, św. Zofia Barat i inni… . Zróbmy i my wszystko aby Orędzie Pięknej Pani z La Salette przemieniało nasze serca i prowadziło nas do ciągłego nawracania się. Na świecie jest wiele miejsc gdzie czci się Matkę Bożą Saletyńską i przekazuje Jej Orędzie. Polskie La Salette znajduje się w Dębowcu. Decyzją Stolicy Apostolskiej 20 maja 2012r. Sanktuarium Matki Bożej Saletyńskiej otrzymało tytuł Bazyliki Mniejszej. To druga na świecie Bazylika Matki Bożej z La Salette, po Sanktuarium Matki Bożej w La Salette.
Aby doświadczyć matczynej opieki Maryi warto się wybrać do Dębowca..

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Piękna Pani z La Salette w słowach bł. Jana Pawła II.

Dzięki nadziei z La Salette, można zapewniać ludzi współczesnych, że zerwanie więzi nie jest nie do naprawienia i że zawsze możliwe jest nawrócenie z niewierności, aby budować ludzkość pojednaną i aby iść za Panem.
La Salette jest przesłaniem nadziei, bowiem naszą nadzieję podtrzymuje wstawiennictwo Tej która jest Matką ludzi.

Maryja, ukazała w la Salette smutek w obliczu moralnego zła ludzkości. Poprzez swoje łzy pomaga nam lepiej zrozumieć bolesny ciężar grzechu, odrzucenia Boga, ale także żarliwą wierność, której Syn dochowuje jej dzieciom.

 

Płacz jest jednym z naturalnych zachowań kobiety. Dobrze wiemy, jak wiele dokonał kobiecy płacz w życiu św. Augustyna i wielu innych. Płacz kobiety i płacz Matki Bożej to znaki nadziei.
Nad tym, kto idzie w pokorze drogami Pańskimi ramię Syna Maryi nie zaciąży ku potępieniu, ale uchwyci On wyciągniętą dłoń, by wprowadzić do nowego życia grzeszników pojednanych dzięki łasce Krzyża.
La Salette jest orędziem nadziei, bo nasza nadzieja podtrzymywana jest przez wstawiennictwo Tej, która jest Matką ludzi. Niech zwiastowanie tej nadziei znajduje się zawsze w centrum waszych spotkań.

 

Wydarzenie w La Salette jest okazją, aby na nowo odkryć pełnię miłosierdzia Boga, który chce pojednać człowieka z Sobą.
Słowa Maryi z La Salette proste i surowe, zachowują nieodmiennie aktualność w świecie, który ciągle doznaje plag wojny i głodu oraz wielu nieszczęść będących znakami, a często konsekwencją ludzkiego grzechu.
Maryja, którą ,<< błogosławią wszystkie pokolenia>> (Łk. 1,48) chce nadal prowadzić <<cały swój lud>> poddany doświadczeniom obecnego czasu, do radości rodzącej się z posłusznego wypełniania misji danej człowiekowi przez Boga.

 

Misjonarze Saletyni są w szczególny sposób zobowiązani do <<, przekazywania ludowi >> wezwania do odnowy życia chrześcijańskiego, wezwania, które dało impuls do powstania Zgromadzenia w diecezji Grenoble.