1. START
  2. WSPÓLNOTA
  3. WYDARZENIA
  4. INTENCJE
  5. ŚWIADECTWA
  6. GALERIA
  7. KONTAKT


Renata
koko

 

     Osobiście doświadczyłam, jak bardzo Bóg mnie kocha dopiero parę lat temu. Zanim poznałam Miłość Boga, był On dla mnie daleki, odległy a tak naprawdę nie istniejący w moim życiu, nie interesujący się mną.

     Moja relacja z Bogiem opierała się bardziej na tradycji niż na wierze w Niego. W moim rodzinnym domu nie rozmawiało się o Bogu. Chodziłam co niedzielę do kościoła i słyszałam o Miłości Boga, ale nigdy nie umiałam odnieść tej miłości do mnie. Nie widziałam działania Boga w moim życiu, bo tak byłam zajęta swoimi sprawami i tak bardzo liczyłam tylko na siebie.

     Na innych, którzy potrafili z entuzjazmem mówić o Jego żywej i miłującej obecności w ich życiu patrzyłam z niedowierzaniem ale i z zazdrością. Ja też chciałam być tak kochana przez Boga jak inni to opowiadali. Bardzo zapragnęłam móc uwierzyć w Boga żywego i obecnego, prawdziwie mnie kochającego. To moje pragnienia zaowocowało.
     Na rekolekcjach ewangelizacyjnych poznałam prawdę o miłości Boga do mnie. Gdy usłyszałam: „Umiłowałem cię miłością odwieczną” i „Oto wyryłem cię na obu dłoniach" - dotarło do mnie, że Bóg kochał mnie zawsze, od samego początku mojego istnienia , że On zawsze o mnie myślał , troszczył się . Zawsze to On o mnie zabiegał i czekał na mnie. Czekał cierpliwie wiele lat. Zrozumiałam wtedy , że Bóg kocha mnie tak wielką i żarliwą miłością , że moja dotychczasowa obojętność i tak nie zrażała Go do mnie. Pomimo tego, że ja nie byłam Mu wierna, On nigdy ze mnie nie zrezygnował. Łaska jaką wtedy otrzymałam spowodowała , że uwierzyłam , że Jezus umarł na krzyżu też za mnie i zrobił to z miłości też do mnie. To było dla mnie wielkie odkrycie. Ale wiem dzisiaj , że ja sama był tego nie odkryła, to Pan Bóg udzielił mi Swojej łaski, ażebym mogła w końcu po tylu latach poszukiwań przyjąć ten dar.

     W Miłość Boga trzeba uwierzyć a potem trzeba ją przyjąć.
Uwierzenie, że Bóg mnie kocha przyniosło mi wewnętrzny spokój, którego do tej pory nie miałam. Przedtem zamartwiałam się wszystkim , dziećmi, domem, mężem, pracą. Jak to mówił mój mąż „uprawiałam czarnowidztwo” bo we wszystkim widziałam jakieś zagrożenie. To wszystko oddałam wszechmocnej Miłości Boga. Teraz na co dzień odczuwam opiekę Boga. On wszystko o mnie wie. Im bardziej mu ufam , tym bardziej pozwalam Mu działać w moim życiu. Z Nim czuje się kochana i bezpieczna.
     Również wielkim odkryciem było dla mnie , że Bóg mnie także kocha wtedy gdy grzeszę, że mnie nie potępia, ale mnie rozumie i przygarnia. To wszystko zmieniło mnie, tak że zapragnęłam być bliżej Boga. Zrodziło się we mnie pragnienie życia tak , aby na każdej Mszy św. móc przystąpić do Komunii św. Gdy upadałam w grzech czułam pragnienie szybkiego pojednanie się z Bogiem. Przestałam bać się spowiedzi, bo wiedziałam, że w konfesjonale spotykam się z Bogiem, który mnie kocha , przebacza i przemienia. Stałam się spokojna, przepełniona szczęściem i poczuciem bliskości Boga w każdym moim dniu.
     To Jezus, szukał mnie cały czas , pukał do moich drzwi cierpliwie i wytrwale, aż usłyszałam. Tak bardzo mnie kocha , że żaden mój grzech Go nie zniechęcił , żeby mnie przyciągnąć do siebie. Był zawsze przy mnie chociaż wtedy tego nie wiedziałam. Kocha mnie taką jaka jestem i wybacza mi moje upadki gdy Go proszę o to w konfesjonale. Jest moim Panem i Bogiem.

 

Chwała Panu!