1. START
  2. WSPÓLNOTA
  3. WYDARZENIA
  4. INTENCJE
  5. ŚWIADECTWA
  6. GALERIA
  7. KONTAKT


Riotr
koko

 

     Ukończyłem niedawno 6?-ty rok życia i od 40 lat jestem żonaty. W Odnowie jestem ponad 4 lata i jest to moje 3 seminarium, które staram się w pełni przeżywać i odczuwam w swoim sercu, że każde z nich prowadziło mnie coraz głębiej do Boga, choć odbywało się na różnych etapach mojego życia (pomaga mi tu porównywanie moich notatek z przeżyć duchowych). Nie mam wątpliwości, że miłość Boga działa we mnie, ogarnia moje serce. W latach mojej młodości nie zdawałem sobie jednak z tego sprawy, choć nigdy od Boga nie byłem zbyt daleko, ale też nie rozumiałem, że miłość Boga jest bezwarunkowa i nie wynika z mojego zaangażowania się religijnego, a jest ogromnym darem Pana dla mnie - zresztą dla każdego z nas. Bóg powołał mnie poprzez nieżyjących już moich rodziców do życia i prowadzi mnie do siebie swoimi drogami, aż do tej chwili, kiedy stoją przed Wami - moi Drodzy - i nieudolnie staram się dać świadectwo mojej miłości do Jezusa - o mojej wieloletniej drodze do Niego. Zdaję sobie bowiem sprawy ze swojej duchowej nicości w porównaniu z ogromem miłości Boga. Dziękuję, że doświadczyłem w swoim życiu radości, spełnienia życia rodzinnego i poniekąd także zawodowego, ale równocześnie od dzieciństwa towarzyszy mi cierpienie. Oddaję to wszystko Panu i dziękuję, tak za radości i jak i za krzyż. Jestem przekonany, że temu krzyżowi zawdzięczam w dużym stopniu, że mogę być blisko Boga i być tu razem z Wami, że mogę z łaski Bożej - jako nędzne Jego narzędzie - zanosić ciało Jezusa chorym. W czasach mojej młodości nie rozważano, tak jak obecnie głębi miłości Boga, przynajmniej tak powszechnie; tak w parafii w moim rodzinnym mieście Jaworznie, na lekcjach religii, prowadzonych wtedy z wiadomych powodów poza szkołą czy w czasach studiowania w duszpasterstwie akademickim w Krakowie. Dzisiaj widzę że i mój umysł nie osiągnął jeszcze w tamtych czasach dojrzałości duchowej. Większą uwagę zwracano wtedy na życie zgodne z prawdami wiary i prawidłowe uformowanie sumienia. Z tamtych czasów zapamiętałem m.in., że „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który z dobre wynagradza, a za złe karze” co i nadal jest prawdą, ale głęboko złączoną z Miłosierdziem Bożym. Dziękuję, że dane mi było do tego dojrzeć, choć nie nastąpiło to od razu, i wielokrotnie rozważać w modlitwie mojego serca, że zrozumiałem, że jestem Panie dla Ciebie - jak każdy z nas - bardzo ważny, bo z nicości Twoja miłość powołała mnie do istnienia. Życie moje jest bezinteresownym darem otrzymanym przeze mnie od Boga. Zrozumiałem to dopiero w późniejszych latach i nie mam wątpliwości, że jest to dar wysłużony mi przez Jezusa na Krzyżu, jak o tym wielokrotnie wspominała w swoich modlitwach Św. Siostra Faustyna. Często sięgam do Jej słów zapisanych w „Dzienniczku”. Jest to dla mnie nieoceniona lektura duchowa i Jej rozważania prowadzą mnie do Pana, szczególnie czytane późniejszym wieczorem, kiedy jest mój czas modlitwy i zarazem mój czas „umierania” dla spraw tego świata. Mam też kilku innych bardzo bliskich mojej duchowości świętych prowadzących mnie do Jezusa.
     Dziękuję Panu, że dotarło do mojego serca, że Bóg jest Prawdą i Miłością, że jest nieskończony, miłosierny i sprawiedliwy w swej dobroci dla każdego człowieka, więc także dla mnie, że jest cierpliwy wyrozumiały i że mi przebaczył wszystkie grzechy mojej młodości i życia dorosłego i nadal przebacza jeżeli tylko zgrzeszę i poproszę o odpuszczenie grzechów. Boże, bez Twojej wszechogarniającej miłości nie miałaby sensu moja działalność zawodowa i naukowa, której poświęciłem wiele lat, widzę też, że ona powoli wypełnia się, ale wierzę, że moja miłość do Ciebie jest najważniejsza, bo będzie trwać wiecznie. W swojej modlitwie serca, oddaję Ci Boże wszystko co posiadam, chcę nadal spalać się dla Ciebie, proszę udziel mi łaski daru miłości, abym w tej miłości żył, działał, modlił się i umarł zgodnie z Twoją wolą, proszę nieśmiało aby to była z Twojej woli śmierć z miłości do Ciebie, a nie tylko z powodu biologicznego zużycia się mojego organizmu. Prośbę tą kieruję przez pośrednictwo Matki Bożej.

 

Chwała Panu!