Mateusz
Witam na imię mam
Mateusz, byłem niedzielnym chrześcijaninem
do czasu choroby mojej żony. Żona
zachorowała na raka, wtedy stwierdziłem że
Boga niema i cała wiara to jakiś pic
wymyślony po to żeby zapanować nad grupą
ludzi i nimi rządzić, nie trafiało do mnie
nic co było związane z wiarą, nie
dopuszczałem do siebie myśli, że jest ktoś
lub coś a jak jest to musi być obojętny na
wszystko co się dzieje na ziemi, że pozwala
na takie zło jakie jest wokół nas.
Gdy żona przebywała w szpitalu, praktycznie
byłem z nią cały czas, starałem się być w
dzień i w nocy nie miałem pojęcia wtedy, że
pacjentem byłem ja. Bóg z dnia na dzień
zaczął mnie leczyć, nie wiem czemu zacząłem
czytać książki o doświadczeniu Boga w
kryzysie, później zacząłem się modlić,
następnie poszedłem do spowiedzi w której
wyłem jak dziecko. Moja żona coraz gorzej
się czuła, przestała wstawać z łóżka była
coraz mniej samodzielna a Bóg dalej mnie
leczył, dał mi tyle siły, że mogłem zająć
się żoną do końca od karmienia po zmiany
opatrunków. Coraz więcej się modliłem i
coraz bardziej czułem wolę Bożą. Gdy Bóg
skończył mnie leczyć moja żona zmarła.
Dziś wiem że nic nie dzieje się z przypadku
i że Bóg ma wielki plan co do każdego z nas,
codziennie czuję i widzę obecność Boga w
moich dzieciach i moim życiu. Bóg rozkochuje
mnie w sobie coraz bardziej i coraz mocniej
i coraz lepiej mi z tym.
Chwała Panu.
|
|